Byłam na wystawie...

Tak, byłam, widziałam i nie zrobiłam fotek z DMC Kraft 2012. Dlaczego? Bom trąba i tyle! Wzięłam aparat bez akumulatorka. Taka jestem gapa :D. A wczoraj tyle było zachodu z tym wszystkim! 1. Wypaliłam płytki. 2. Zrobiłam miejsce na dysku. 3. Zgrałam zdjęcia z aparatu. 4. Nastawiłam akumulatorek na ładowanie. 5. Sprawdziłam jak dojechać na Bobrowiecką. 6. Schowałam aparat fotograficzny do torebki. A dzisiaj będąc w połowie drogi do Centrum Konferencyjnego uświadomiłam sobie, że nie załadowałam akumulatorka tu gdzie trzeba. Mówi się trudno. Całe szczęście, że w sieci krąży już trochę zdjęć z wystawy, choć nie wszystkich prac. Moje wrażenia. Osobiście spodobały mi się prace z filcu i kilka wzorów z DMC oraz niektóre prace Riolis m.in.: obraz G. Klimta i bukiet kwiatów też tej samej firmy. Na uwagę zasługiwał również haft geometryczny. Porozmawiałam z jedną z pań pokazującą w jaki sposób powstają takie prace. Myślę, że to technika łatwa do wykonania, szybka i efektowna....i doskonała na...