Round Robin z myszkami - mysz lipcowa
Tak tak, dopiero teraz się pojawiła. Lepiej późno niż wcale. Rozwlokło nam się to wyszywanie. Mnie takie ogólne opóźnienia wcale nie pomagają, wręcz przeciwnie, są demotywujące :(. Wiem jaką wcześniej miałam motywację do wyszywania kalendarza, a jaką mam teraz. Coraz więcej energii muszę generować, by zabrać się za kolejną myszkę. Chyba zaczynam marudzić...lepiej pójdę spać, a Wy pooglądajcie sobie moją myszkę na kalendarzu Gosijg.
Tak jak napiasłam na multiply: jestem perfekcjonistką, więc zawsze jest jakieś ale....
Ja też haftuję lipcową myszkę (a tu listopad!). Martwię się, że jestem taka niesolidna i nazywam tę zabawę w złości - "cholerne myszy". Złoszczę się na siebie, bo wydaje mi się, że się do takich zabaw nie nadaję. A Twoja "cholerna mysza" niczego sobie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
co tam Twoje marudzenie - posłuchałabyś jak ja przy mysim i kocim RR marudzę hhihi ale będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony chciałabym, by zabawa już nade mną nie "wisiała" a z drugiej strony nie śpieszy mi się, by zająć się w tej chwili kolejną myszą. Mogę zrobić coś innego i mam tu pewne priorytety. Miło mi, że mycha się podoba.
OdpowiedzUsuńE.gunia - podobnych uczuć do Twoich doświadcza chyba większość osób zaangażowanych w zabawę :-)
Madziula cieszę się, że nie mam jeszcze na głowie kotów, choć są naprawdę śliczne :-).Jak człek sobie pomarudzi to mu od razu lepiej.
haha bardzo zabawna :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten kalendarz z myszkami :) Wzory Natashy są niesamowite. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://oura512.blox.pl
Każda mysz jest zabawna :-). Trzeba przyznać, że ich projektantka ma wyobraźnię.
OdpowiedzUsuń