Four-Way Florentine (FWF) - kwiecień i takie tam
Dziwnie mi. Tydzień bez pisania po tygodniu zmagań fotograficznych, to za dużo! Nie mogłam znaleźć sobie miejsca i zdecydowałam, że choćby nie wiem co by się nie działo, obowiązkowo muszę coś napisać. To piszę.
Wyszyłam część schematu Four-Way Florentine przypadająca na miesiąc kwiecień. Pewnie się powtórzę, ale to nic. FWF w porównaniu z FOI to bardzo spokojna robótka, taka bez nerwów i bez zastanawiania się. Dla mnie jest monotonna, ale osiągnięty efekt podoba mi się. Można oglądać i podziwiać ;).
A teraz z innej beczki. Nie wiem czy czytałyście książkę wydaną przez Naszą Księgarnię "Projekt szczęście" Gretchen Rubin. To jedna z tych lektur, które potrafią zainspirować.
Czasami wydaje nam się, że do bycia szczęśliwym potrzeba WIELKICH RZECZY. To co miało nam dać szczęście, tego szczęścia nie daje, albo daje ulotne radości... dlaczego? Myślę o takim projekcie dla siebie. Chcę budować swoje szczęście i chcę by innym było z tym dobrze.
Czasami wydaje nam się, że do bycia szczęśliwym potrzeba WIELKICH RZECZY. To co miało nam dać szczęście, tego szczęścia nie daje, albo daje ulotne radości... dlaczego? Myślę o takim projekcie dla siebie. Chcę budować swoje szczęście i chcę by innym było z tym dobrze.
Jest cudnie! Widno, świeci słońce i robi się ciepło. Kocham wiosnę! Kilka dni temu cyknęłam kilka zdjęć. Wiosna miała swoją sesję fotograficzną. Wprawdzie tylko zwykłym automatem, ale co tam.. i w taki sposób warto utrwalać to co piękne! Zatem już wiem o czym będzie w kolejnym poście :).
Pięknie wygląda Twój FWF !!!
OdpowiedzUsuńJa chyba dziś skończę kwietniowe listki.
Pozdrawiam słonecznie .
Tereniu dziękuję :)
UsuńAle to fajne!
OdpowiedzUsuń