Smalls Sal 2017 - luty
Cu u mnie? W tym roku spróbuję pobawić się z Heather. Zasady zabawy (w języku eng.) znajdziecie tutaj: http://stitchinglotus.ca/smalls-sal-2018/ W skrócie: Wyszywamy małe prace. Każdy sam określa co jest dla niego małe... 50 x 50 krzyżyków, 100 x 100 krzyżyków? Posta publikujemy z pokazaniem już skończonej pracy, przy czym nie ma obowiązku publikowania co miesiąc. Do zabawy można dołączyć w każdym momencie. Ponieważ nie udało mi się skończyć robótki w styczniu, pierwszy post ukazuje się w lutym. Z małych prac wybrałam zestaw zakupiony bardzo dawno temu: "Lew" Lanarte. Ten haft zaczęłam wyszywać w tamtym roku. Postawiłam kilka krzyżyków i zostawiłam. Długo nie wyszywałam.. aż do grudnia. I tak jakoś przed świętami znów zatęskniłam za haftem krzyżykowym. Na tamborek wrócił Pan Lew, a właściwie jego zadek ;-). Mogę haftować tylko wtedy, gdy śpi kot, który jest jeszcze mały i potrzebuje mojej uwagi. A oto i on: dostojny i przystojny ;-) Pan Lew! Szkoda, że nie...
bardzo podoba mi się Twoje wykonanie, można tego użyć nawet jako plakatu, bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńSuper, więcej słów jest zbędnych:-)
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ujęcie i nawet akcent jesienny jest:) Lubię połączenie szarego i żółtego w takich odcieniach:)
OdpowiedzUsuńProsta interpretacja, a jednak bardzo przyciąga.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój pomysł na żółty kolor.
Dokładnie to pokazuje, że można inspirować się każdą rzeczą, która nas otacza.
Tylko trzeba mieć FANTAZJĘ i WYOBRAŹNIĘ.
Super.
Zgadzam się w zupełności z optymistyczną mammą , nic dodać nic ująć. Brawo za pomysł i wykonanie.
UsuńŚwietny pomysł!!!
OdpowiedzUsuń