Takie sobie podsumowanie..

Kochani witam Was w Nowym Roku :)).
Oby dla nas wszystkich był owocny i szczęśliwy!

Nowy Rok to czas podsumowań i planów na przyszłość. Takie podsumowanie zrobiłam i ja. Któregoś wieczoru usiadłam do bloga, przejrzałam wszystkie posty z ubiegłego roku i doszłam do wniosku, że muszę to robić częściej. Okazuje się, że o niektórych rzeczach zapomniałam Wam napisać! Mam chyba sklerozę! No cóż, starość nie radość ;).

Mijający 2013 rok był dla mnie dobry, choć witałam go z obawami. O sprawach osobistych i zawodowych pisać nie będę. Jednak to co się w tej sferze mojego życia działo lub będzie w przyszłości określę słowami: "cudne manowce". Życie jest piękne, nawet wtedy gdy bywa trudne. Gdy żyjemy w niepewności i nie wiemy co dalej z pomocą przychodzą do nas aniołowie. Musimy mieć tylko szeroko otwarte oczy, by dostrzec ich działanie :).

Kochani cieszę się, że wróciłam do robótek i blogowania. Szczególnie dużo prac nie powstało, ale widocznie tyle ich miało być. To jak wygląda mój dorobek? Oto on.

Hafty i needlepoint:


Patchwork i quilit:


I tak:

Skończyłam Flower of Italy z którego jestem bardzo dumna! :)



W Sylwestra postawiłam ostatnie krzyżyki w Krajobrazie geometrycznym :)


Zlitowałam się nad jednym z mini UFO-ków:


Na krótko wróciłam do Koni DMC..


 Zaczęłam wyszywać Four-Way Florentine
Już jest środek i tworzy się ramka.
Przepraszam za jakość zdjęcia. Kolory trochę przekłamane, ale obiecuję wstawić lepsze.


Przyłączyłam się do SAL-u u Hohli i tak zaczął powstawać cukierasek:
Needleroll « Snow dance»


W SAL-u Zimowym postawiłam pierwsze krzyżyki, ale że nie ma zimy to i na lnie nie przybywa ;)


SAL Świąteczny 2013 leży i kwiczy: zrób mnie! :D

Co jeszcze? Nowością jest u mnie szycie. Zaczęłam stawiać pierwsze kroki w patchworku  z czego jestem bardzo dumna! O kursach prowadzonych w Warszawie dowiedziałam się od Ani. I tak zaczęła się moja przygoda z maszyną do szycia. O szyciu wiedziałam niewiele, ale na kursach dostałam wiele cennych wskazówek. Zaczęłam szyć w Szkole Patchworku pod okiem Ani i Marzeny. I to jest piękne! 

I tak powstał Krajobraz patchworkowy:


i poduszka:


Spróbowałam swoich sił z pojagi, efektami specjalnymi w patchworku, szyciem po łuku i crazy patchworkiem. Przede mną kolejne dwa kursy, więc pewnie i na blogu co nieco pokażę.

Nowością były też Wyzwania Fotograficzne, w których brałam udział.

A jak plany? Są jak zawsze. Chcę zmniejszyć ilość UFO-ków. Teraz kończę FWF, potem cukieraska  i będę zaklinać SAL-ową zimę. Zapisałam się na dwie zabawy: SAL u Mysi i SAL Wielkanocny. W bocznym panelu są banerki. Co jeszcze? Nie wiem.. i tak tego dużo, ale plany trzeba mieć.

Komentarze

  1. Agnieszko, dorobek imponujący! Flower of Italy jest cudowny. Zastanawiałam się kiedyś nad kurem szycia i jak patrzę na Twoje prace to myśli na ten temat zaczynają wracać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu dziękuję :) masz rację. Nie mogę się napatrzeć na Flower of Italy, Koniecznie muszę go oprawić! Tylko chcę skończyć Four-Way Florentine i obie prace zanieść do oprawcy :). Co do szycia polecam Ci kursy patchworku w Warszawie właśnie u Ani. Patchwork to super sprawa :)

      Usuń
  2. Bardzo pracowicie. Na mnie największe wrażenie robi needlepoint.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Promyku needlepoint jest cudny! Bardzo mi się podoba ten sposób wyszywania. Mam wrażenie, że tutaj można wykazać się większą kreatywnością

      Usuń
  3. Piękne podsumowanie Życzę równie udanego 2014 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie, to dużo prac udało Ci się wykończyć:)) FOI cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) jak poogladałam co zrobiły dziewczyny, to nie byłam z siebie zadowolona, ale później przyszła refleksja, że zrobiłam tyle ile mogłam. Ach ten FOI!

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, gdy napiszesz kilka słów :)

Popularne posty z tego bloga

Winter Olympic Stitching 2022

Smalls Sal 2017 - luty