Słoń dla..

... dla bardzo uroczej dziewczynki,  którą miałam okazję poznać ubiegłej soboty, uszyłam takiego słonia.


Wymyśliłam go sobie właśnie takiego w serduszka i tylko zrządzenie losu sprawiło, że powstał przed walentynkami.


Słonia uszyłam bardzo szybko. Cieszy mnie, że spodobał się obdarowanej osobie.

Była zabawa na całego. Słoń fruwał po całym mieszkaniu. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć. Takie chwile są jedyne i niepowtarzalne.

Wracam do robótkowania i do Was :). Szczególnych planów nie mam. Mam zamiar znów usiąść do maszyny i krosna, i tworzyć ładne rzeczy.

Komentarze

  1. Słodki słonik, a dzieci kochają takie zabawki.
    Pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Tereniu :). Masz rację, też bym była szczęśliwa, gdybm została takim obdarowana :)

      Usuń
  2. No i to jest dobry plan! A może jutro te kury? Co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  3. Abulinko, słonik nad wyraz udany:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Slon jest kapitalny. Szkoda, ze ja nigdy sie nie zaprzyjaznilam z maszyna do szycia I do tego nie mam takich zdolnosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza dziękuję :). Myślę, że tego talentu jeszcze nie odkryłaś, a jest w Tobie. Ja też myślałam, że nie mam takich zdolności, aż do momentu, gdy trafiłam do Szkoły Patchworku. Nie umiałam szyć. Bałam się maszyny. Nadal, nie czuję się przy niej pewnie, ale to kwestia ćwiczeń i złapania bakcyla. Ja swojego złapałam u Ani Sławińskiej.

      Usuń
  5. Bardzo uroczy słonik. Myślę, że się bardzo spodoba.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marille bardzo dziękuję :). Cieszę się, że Ci się podoba. Mnie też ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, gdy napiszesz kilka słów :)

Popularne posty z tego bloga

Winter Olympic Stitching 2022

Smalls Sal 2017 - luty